Życiorys

Dojo Kanojo Cho – to prawdziwy smok, a nie gekon, jak określił go Raimundo podczas pierwszego spotkania. Posiada tylko przednie łapy, co jednak bynajmniej nie przeszkadza mu się poruszać, np. szybko uciekać. Jest przede wszystkim Strażnikiem Zwoju. 1500 lat temu pomagał Wielkiemu Mistrzowi Dashi ukryć Shen Gong Wu, jednak z czasem pozapominał ich rozmieszczenia. Potrafi zwiększyć się do rozmiarów olbrzymiego stwora oraz latać w przestworzach. Wyczuwa też uaktywnienie się Shen Gong Wu – najczęściej objawia się to wysypką, odpadaniem łusek czy bólami brzucha, które narastają w miarę zbliżania się do Wu. Jest niezwykle przywiązany do Mistrza Funga i wręcz nie wyobraża sobie życia bez niego; nie lubi też opuszczać swego mistrza (oraz świątyni) na dłużej niż kilkanaście godzin. Raz na jakieś 1500 lat presja szukania Shen Gong Wu doprowadza go do istnego szaleństwa – przez 24 godziny istnieje niebezpieczeństwo, że przemieni się w Złego Doja. Posiada wówczas niezwykle paskudny charakter, kiepskie poczucie humoru i dodatkową głowę, i aby zdobyć wszystkie Wu, pożera każdą rzecz lub człowieka, jaki stanie mu na drodze.

Ten Dojo jest fajny tyle że................. niech trochę przestanię się napychać(przez to prawie zginął w jednym odcinku - raczej by się zamienił w zupę)jedzeniem.A tak wogóle to jest spoko.